Wpis 2020-05-15, 12:43
Zacznę od początku. Jestem Aga, mieszkam na wsi i zawsze byłam nieśmiałą osobą, ciężko miałam nawiązać kontakt z nową osobą. Z czasem się to zmieniło, ale to było już jak byłam prawie dorosła. Dzieciństwo miałam piękne, pamiętam gry w podchody, w piłkę nożną, w szukano-gonitw itd. Pamiętam nawet jak bałam się psów, w sumie do dziś się ich boję, ale chodzi mi o własnego psa, przygarnęliśmy przybłędę i ja tak bardzo się go bałam. Moja mama mi kazała w któryś dzień zawołać rodzeństwo na obiad, które grało w piłkę nożną tuż za naszym płotem u wuja na podwórku. Tam zrobili sobie bramki z belek, co to były za czasy. Do sedna, tak bardzo bałam się psa, że jak on do mnie podbiegł zaczęłam biec wokół stodoły przy tym boisku i przez boisko, wszyscy się śmiali co ja wyprawiam. W sumie teraz sama się z tego śmieje, w pewnym momencie chwyciłam się poprzeczki, belka spadła na mnie, a piesek zaczął lizać mnie po twarzy🙈 głupia ja, on chciał się bawić, a ja uciekałam. To taka jedna zabawna historia z mojego życia. Od razu nie będę pisać o tych ciężkich przeżyciach, ale mam nadzieję, że będzie Wam się dobrze to czytało... W sumie nie wiem czemu zaczęłam tu pisać, wyświetlił mi się post od siostry odnośnie bloga i tak stwierdziłam, może to ten czas...